poniedziałek, 24 stycznia 2011

[015] Ale nie tak słodka jak ja.

`Weszliśmy do samolotu, zajęliśmy miejsca i zaczął się lot.`

Ułożyłam się wygodnie i w torebce zaczęłam szukać mp3. Gdy już to zrobiłam miałam zamiar wsadzić słuchawki do oczu, lecz na ekranie wyświetliło mi się `bateria rozładowana` .
N- Kurna.- Powiedziałam cicho pod nosem. Niestety musiał to usłyszeć Justin.
J- Coś się stało?- Spytał z troską, i się uśmiechnął.
N- Nie nic, tylko bateria w mp3 mi się rozładowała.- Odpowiedziałam i odwzajemniłam uśmiech.- Mogę się przespać?- Ziewnęłam.
J- Oczywiście, tylko czy będzie ci tu wygodnie?- Zapytał.
N- Jasne.- Odchrząkłam.- Mogę?- Dodałam kładąc głowę na ramieniu chłopaka. Kiwnął lekko głową na tak, a ja chwilę później pogrążyłam się w głębokim śnie.

(...)

Przebudziłam się czując lekkie kołysanie. Zaszedł mnie strach.
N- Justin?- Powiedziałam lekko zachrypniętym głosem.
J- Kochanie nie bój się to tylko lekkie turbulencje.- Odpowiedział, ale na jego twarzy także nie było uśmiechu. W mojej głowie pozostały słowa `To tylko lekkie turbulencje`. Moje włosy prawie stanęły dęba, a ja cała trzęsłam się ze strachu. Nie potrafiłam nic powiedzieć, jedynie w moim oku krążyła łza, której ja starałam się nie ujawnić. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Lądowaliśmy awaryjnie, ale najważniejsze, że już jesteśmy na miejscu.
N- W końcu.- Uśmiechnęłam się i przeciągnęłam. Justin wstał wyszedł i chwycił mnie za rękę. Wzięliśmy nasze bagaże i czekaliśmy na przyjaciół. Po chwili cali w skowronkach do nas dołączyli. - To jak? Zamawiamy taksówkę?- Spytałam i wyciągnęłam komórkę.
J- Już zamówiłem.- Uprzedził mnie i puścił oczko. Objął w pasie i oczekiwaliśmy na samochód. Po 5 minutach podjechał oczekiwany obiekt. Chłopacy schowali bagaże do bagażnika, a my zajęłyśmy miejsca z tyłu samochodu. Justin usiadł z przodu, a Christian obok Lily. Ja siedziałam od okna, po prawej stronie. Oparłam głowę na ręce i wpatrywałam się w poruszającą się przestrzeń. Z myślenia wyrwał mnie głos kuzyna.
Ch- Smile.- Lekko mnie szturchnął.-Jesteśmy.- Dokończył, a ja powoli otworzyłam drzwi i podeszłam do bagażnika. Kierowca go otworzył, a ja wyjęłam swoje torby. Justin zabrał ode mnie jedną, a dla mnie została tylko najmniejsza. Podniosłam ją i ruszyłam w stronę drzwi. Lekko zapukałam i ujrzałam w nich ciocię.
N- Cześć ciociu.- Przywitałam się całusem w policzek.
Ciocia- O, hej Natalie, wchodźcie zaraz zrobię wam coś do jedzenia.- Uśmiechnęła się ciepło, a my weszliśmy do domu. Bluzy powiesiliśmy na wieszakach, torby i walizki odstawiliśmy na bok, i poszliśmy do kuchni. Zasiedliśmy przy stole, a po chwili ciocia postawiła przed nami wielki talerz naleśników. Minutę później przyniosła nam talerze.- Smacznego.-Powiedziała i poszła do salonu. Nałożyłam sobie 2 naleśniki tak samo jak reszta. Polałam je syropem klonowym i zaczęłam się za konfiskowanie posiłku. Gdy już skończyłam wstawiłam naczynie do zmywarki i udałam się na górę. Wypakowałam wszystkie rzeczy i wyjęłam czyste ubrania. Udałam się do toalety i wzięłam orzeźwiającą kąpiel. Nasmarowałam całe ciało olejkiem kokosowym. Ubrałam się w TEN zestaw, a włosy rozpuściłam. Gotowa wyszłam z pokoju i zeszłam na dół.
N- Justin poszedł?- Spytałam, gdyż nigdzie nie było chłopaka.
L- Tak, powiedział, że musi się rozpakować.- Odpowiedziała mi przyjaciółka.
N- Aha.- Odchrząknęłam. Ubrałam buty i wstałam.- Wychodzę!- Krzyknęłam i kierowałam się w stronę domu Justina. Zapukałam do drzwi, a nich ukazała mi się rozpromieniona twarz chłopaka.
J- Hej skarbie.- Powiedział i przyssał się do mnie niczym pijawka.
N- Cześć.- Odrzekłam i weszliśmy do domu. Poczułam jak coś łapie mnie za nogę. Spojrzałam w dół.- Jazmyn.- Powiedziałam i chwyciłam małą na ręce.
Jz- Njataljie.- Przytuliła się i położyła swoją maleńką główkę na ramieniu. Poszliśmy do salonu a ja nadal kołysałam Jazmyn.
P- O jejku Natalie, przepraszam , ale ona jest za szybka.- Przybiegła do nas i miała zamiar zabrać małą.
N- Nic się nie stało, po za tym jest słodka i grzeczna.- Zaczęłam.
J- Ale nie tak słodka jak ja.- Wyrwał się Justin. Zaśmiałam się i spojrzałam na dziewczynkę.
N- Chyba zasnęła.- Dokończyłam i oddałam ją w ręce Pattie.- Idziemy na spacer?- Zaproponowałam gdy Pattie zniknęła za drzwiami pokoju.
J- Za chwilkę tylko skończę się rozpakowywać.- Odpowiedział i razem udaliśmy się do pokoju Justina. Weszliśmy, a moje gałki oczne wyszły z orbit.
N- Kochanie, jeżeli ty to nazywasz rozpakowywaniem to pójdzie ci szybko.- Wskazałam palcem na wielką górę porozrzucanych ubrań.
J- No co?- Uniósł brwi do góry i wyrzucił pozostałą resztę ubrań.
N- Ugh...Daj to.- Wstałam i udałam się do chłopaka. Po kolei zaczęłam składać ubranie po ubraniu.

(...)

N- Gotowe.- Odezwałam się po 30 minutach. Zamknęłam szafkę, a walizki odstawiłam na bok.
J- Jesteś wielka.- Złożył delikatny pocałunek na moich ustach. Nosem zaczął szmerać po mojej szyi. Wsadził mi rękę pod bluzkę i zaczął jeździć po moich plecach.
N- Justin.- Zareagowałam.- Justin!- Niemal krzyknęłam, a ten od razu się oderwał.
J- Przepraszam.- Powiedział i spuścił głowę. Przytuliłam go z całej siły.
N- Nic się nie stało, ale przyjdzie na to czas.- Wszeptałam mu cicho do ucha.- To co idziemy?- Uśmiechnęłam się i otworzyłam drzwi.
J- Jasne.- Odpowiedział, chwycił telefon i zeszliśmy na dół. Ubraliśmy buty i wyszliśmy z domu. Szliśmy w stronę tutejszego teatru. Trzymając chłopaka za rękę coś zauważyłam.
N- Justin! Patrz!- Wydarłam się i podbiegłam do ogłoszenia.
J- No widzę i?- Spytał po przeczytaniu ulotki.
N- Musisz się zgłosić.- Uśmiechnęłam się i zerwałam ulotkę.
J- Nie.- Odparł krótko.
N- No proszę, to konkurs dla amatorów, a taka szansa zdarza się raz na milion.- Prosiłam, i mało co nie błagałam.
J- Jedna na milion, ale nie dla mnie.- Odchrząknął.
N- Justin zrozum, ty i twój głos nie równa się z żadnym inny rozumiesz? Więc zgłoś się, a jak nie to sama ciebie zgłoszę.- Uśmiechnęłam się chytro.
J- No dobrze, ale robię to tylko dla ciebie.- Zgodził się- Pomyślałam.- Ale gdzie trzeba się zgłosić?- Zapytał.
N- Z tego co wyczytałam to tutaj w sali nr 9.- Powiedziałam wpatrując się w ogłoszenie.- Chodźmy.- Dodałam i weszliśmy do wielkiego holu. Zaczęliśmy szukać pomieszczenia.- 7,8,9 . Tutaj.- Wskazałam na brązowe, drewniane drzwi. Nacisnęłam lekko klamkę i po chwili znaleźliśmy się w niewielkiej sali. Znajdowały się tu różne statuetki, dyplomy a po środku stało biurko, przy którym siedziała kobieta w średnim wieku.
- Dzień Dobry.- Powiedzieliśmy razem i podeszliśmy trochę bliżej.
Evans- Dzień Dobry.- Odpowiedziała nam.- Jak się spodziewam wy przyszliście w sprawie konkursu, tak?- Spytała miłym głosem.
N- Tak, to znaczy nie ja tylko on.- Odchrząkłam krótko.
J- Jestem Justin , Justin Bieber.- Powiedział nieśmiało.
Evans- Dobrze, a ja jestem Victoria Evans, ale mówcie mi Victoria. To jak młodzieńcze zapisać cię?- Podała kolejne pytanie.
J- Tak.- Odpowiedział krótko i do rzeczy.
Evans- Ok, Justin Bieber.- Mówiła pisząc.- Ile masz lat?- Uśmiechnęła się.
J- 16.- Powiedział i usiedliśmy na fotelach, gdyż mogło to chwilę potrwać.
Evans- A gdzie mieszkasz?
J- Tutaj w Atlancie , Summerhill 4.- Czułam się jak w jakimś wywiadzie i zaschło mi w gardle.
N- Mogę poprosić o wodę?- Spytałam w trakcie.
Evans- Oczywiście.- Podała mi pełną szklankę napoju.- No to możemy dalej?- Zapytała. Kiwnęłam głową na tak i wróciliśmy do ‘przesłuchania’.- Możesz mi podać imię opiekuna?
J- Jasne. Patricia Bieber , lub w skrócie Pattie.- Odpowiedział i złapał mnie lekko za rękę.
Evans- No to już ostatnie pytanie. Mógłbyś podać mi swój numer w celu skontaktowania się?- Zadała pytanie, a chłopak podał jej kilka cyfr. – Dziękuję i tutaj masz program przebiegu tego wydarzenia- Podała mu kartkę i posłusznie udaliśmy się w stronę drzwi.
- Do widzenia.- Powiedzieliśmy i wyszliśmy.
N- No i z głowy. A kiedy odbędzie się ten konkurs?- Zapytałam i splotłam nasze dłonie.
J- 29 sierpnia, czyli w sobotę.- Odchrząknął.
N- To już tylko 3 dni.-Odrzekłam i ruszyliśmy w stronę domu.- A co zaśpiewasz?- Spojrzałam się w stronę chłopaka.
J- Coś zupełnie nowego. – Uśmiechnął się.- Już chyba wiem co.- Mruknął pod nosem. Usłyszałam to.
N- No więc co?- Uniosłam lekko brwi do góry.
J- Niespodzianka.- Pocałował mnie w policzek, a moje policzki momentalnie lekko się zaróżowiły. Odprowadził mnie pod same drzwi, pożegnałam się i weszłam do domu. Zastałam tam już Caitlin.
N- Caaaaitlin!- Krzyknęłam i biegłam w stronę kuzynki.
C- Smiiiile!- Powtórzyła tylko, że moje imię. Wyściskałyśmy się i opowiedziałam jej wszystko o wyjeździe.

(...)

C- Justin w konkursie?- Spytała z niedowierzaniem.
N- Tak, w sobotę się odbędzie .- Odpowiedziałam.
C- W końcu ktoś go przekonał.- Uśmiechnęła się i puściła mi oczko. Dochodziła godzina 20. Wróciłam do pokoju, wzięłam kąpiel i ubrałam się w piżamę. Spojrzałam w okno Justina. Świeciło się, a on cały czas brzdękał coś na gitarze. W pewnym momencie mnie zauważył. Szybko wzięłam czystą kartkę i mazak. Napisałam szybko tekst i przyłożyłam do okna.

` Tęsknie za Tobą . I love you. < 3 . `

I przesłałam mu buziaki. Zrobił to samo i sam zaczął coś pisać.


` Mam coś dla Ciebie. I love you Too < 3 .`

Pomyślałam od razu co to może być. W pośpiechu mu odpisałam.

`Co to? :) `

Spytałam z ciekawością i wyrwałam kolejną kartkę. Przeczytałam tekst na jego kartce.

`Dowiesz się na konkursie. <3.`

Cały czas zastanawiałam się co to jest. Byłam już śpiąca i ziewałam.

`Widzę, że chce ci się spać. Dobranoc Księżniczko . <33 . `

N- Aww...- Powiedziałam cicho pod nosem.

` Dobranoc skarbie. <3`

Ostatni raz posłałam mu buziaka i położyłam się wygodnie w łóżku.  Chwilę potem Morfeusz zabrał mnie w swoje objęcia.
_________________________________________

Hello shawtys ! <3 . Dodaję kolejny rozdział. Bo jutro nie miałabym czasu, a ze względu, że dzisiaj nie miałam dużo zadanego powstało coś takiego. XD. Dziękuję za wszystkie miłe komentarze. Bardzo dziękuję, że mamy już 4 tys. wyświetleń ! <3 Wiecie, że Smile (To ja) was kocha ? :D

Mam nadzieję , że się spodoba, jak na 3 godziny pracy.

To jak? Do następnego? <3.

Peace & Love ♥

#muchlove

Bieberkowaa ♥

8 komentarzy:

  1. super.! już nie mogę się doczekać następnego rozdziału . też cię KOCHAM .! < 333

    OdpowiedzUsuń
  2. zaje.biste. < 3

    OdpowiedzUsuń
  3. supper zajebisty blogaa i love you ♥ do nastepnego Justalie hah ;d kocham cie i opowiadanie teżż

    OdpowiedzUsuń
  4. super rozdział, ciekawe co JB zaśpiewa na tym konkursie :D czekam na NN :*

    OdpowiedzUsuń
  5. , no oczywiście bardzo mi się podoba i jestem cholernie ciekawa jaką piosenkę zaśpiewa na tym konkursie : ) mam nadzieję ze mnie czymś zaskoczysz . : ) [ drunk-my-world-jb ] [ we-cant-back-down ] < --- nowy rozdział . zapraszam : )

    OdpowiedzUsuń
  6. Aśka/Bieberowaaa26 stycznia 2011 14:22

    super zajebiste i czekamy na nn

    OdpowiedzUsuń
  7. rozdzał jest mega :D pisz szybko następny . LOV YA

    OdpowiedzUsuń
  8. super i szybko pisz nexta plisss




    zapraszam na mojego bloga : http://you-are-my-love-justin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Zrób to dla Justina ! Zostaw komentarz. To wiele dla mnie znaczy ;* ♥

Dziękuję ♥

O mnie

Moje zdjęcie
Hello shawtys ! ♥. Jestem Natalia, inaczej Smile ;D . Prowadzę tu opowiadanie i mam nadzieję , że się spodoba. #muchlove ♥. Bieberkowaa ♥

My story. ;P

Moje opowiadanie to fikcja.

My story is a fiction.

Meine Geschichte ist eine Fiktion.

Мой рассказ будет фикцией.

Archiwum bloga