`Nagle usłyszałam wielki huk...`
Powtarzał się coraz częściej. No tak burza. Nie dość, że się jej boję to nie mogę zasnąć. Na palcach poszłam do pokoju Lily. Lekko uchyliłam drzwi, podeszłam do łóżka i powoli wślizgnęłam się w kołdrę. Było mi o wiele raźniej. Obróciłam się na drugi bok i zasnęłam. Ta po prostu.
*
Wstałam rano i na szczęście było już po wszystkim. Spojrzałam za siebie i ujrzałam przyjaciółkę. Powoli się przebudzała. Po chwili otworzyła oczy.
L- O mój Boże ! Smile co ty tu robisz?- Spytała zachrypniętym głosem.
N- Eee... leżę ?- Odpowiedziałam.
L- Ale jakim cudem ty się TU znalazłaś?- Powiedziała wskazując na pokój.
N- No bo w nocy była burza, a ja się bałam, więc przyszłam. Chyba nie masz mi tego za złe?- Zapytałam i się uśmiechnęłam.
L- Nie, no coś ty.- Odchrząkła i się przeciągnęła. Ja zrobiłam to samo.
N- Lily, która godzina?- Odrzekłam.
L- Dochodzi 12.- Powiedziała.
N- Co?- Zerwałam się na równe nogi.- Przecież o 12:30 mam zajęcia wokalne. Idziesz z nami czy zostaniesz?- Spytałam.
L- Mogę iść, ale tylko popatrzeć.- Odpowiedziała.
N- No tak, to ja idę się ubrać.- Powiedziałam.- I obudzę kuzynostwo.- Dodałam i wyszłam. Szybko poszłam do pokoju Christiana i krzyknęłam ` Wstawaj!` i to samo zrobiłam gdy weszłam do pokoju Caitlin. Potem wbiegłam do mojego pokoju, obmyłam twarz, i się przebrałam w TO. Pobiegłam na dół i ubrałam buty. Czekała tam jedynie Cait.
N- Gdzie oni są? Przecież za 10 minut zaczynają się zajęcia.- Powiedziałam zdenerwowana. Zauważyłam, że schodzą po schodach rozmawiając o czymś zawzięcie.- Ej, a Justin wie?- Spytałam.
C- Yyy.- Zająkała się kuzynka.
N- Szybko idziemy po niego. A wy ubierzcie buty i zamknijcie dom.- Odchrząkłam i wskazałam na przyjaciół. Razem z Caitlin wybiegłyśmy z prędkością światła, no bynajmniej ja i zadzwoniłyśmy do drzwi JB. Otworzyła jego mama.
N- Dzień dobry! Jest Justin?- Powiedziałam.
P- Chyba jest w pokoju.- Odpowiedziała.
C- Możemy do niego wejść?- Zapytała.
P- Jasne. Wchodźcie.- Odchrząkła, a my poszłyśmy na górę. Na szczęście leżał i coś oglądał.
N- Idziemy.- Krzyknęłam krótko i wyciągnęłam go z łóżka.
J- Ale...- Ciągnął.
C- Nie ma ale idziemy.- Powiedziała stanowczo. Do końca drogi, czyli do drzwi nic się nie odzywał. Gdy wyszliśmy zastaliśmy już Lily i Chrisa.
J- Dobra, to teraz możecie mi powiedzieć o co chodzi?- Spytał zmieszany.
N- No zajęcia.- Odpowiedziałam.
J- Jakie zajęcia?- Dokończył.
N- Dom kultury, zajęcia, śpiew. Wystarczy?- Odchrząkłam i ruszyliśmy.
J- Aaa.- Odpowiedział. Dotarliśmy w pięć minut lekko się spóźniając.
- Przepraszamy za spóźnienie.- Wyjąkaliśmy zaspani. Nauczycielka kiwnęła głową, że nic nie szkodzi. Usiedliśmy w kółku. Zresztą jak zwykle.
Nauczycielka- No więc słuchajcie..[...] I musimy zakończyć zajęcia.- Głosiła. Wszystkim miny zeszły z ust. Ale cóż.- Więc to są nasze ostatnie zajęcia.- Dokończyła. Zaśpiewaliśmy piosenki i niestety nadszedł czas pożegnania.
*
Siedzimy w domu i oglądamy TV.
N- Mi się to już nudzi.- Jęczałam.
L- Ej, może zrobimy karaoke?- Spytała przyjaciółka.
C- A mamy mikrofony?- Odpowiedziała kuzynka.
L- Ja mam.- Powiedziała.- Iść po nie?- Padło kolejne pytanie.
N- Jeszcze się pytasz.- Odchrząkłam. Christian wyjął z szafy jakieś płyty. Pewnie z piosenkami. Po chwili dołączyła do nas Lily. Podłączyliśmy urządzenia i włączyliśmy mikrofony. Zaczęliśmy zabawę. Opadnięci padliśmy na kanapę. Ja już traciłam swój głos.
N- Chce ktoś pić?- Spytałam, ale chyba nikt mnie nie zrozumiał. Kaszlnęłam i jeszcze raz powtórzyłam.- Chce ktoś pić?- Wszystkie ręce uniosły się w górę. Poszłam do kuchni i każdemu nalałam po szklance coli. Spokojnie doszłam i postawiłam je na blacie. Wzięłam szklankę do ręki i prawie wszystko pochłonęłam dwoma łykami. Dochodziła 16. Nie wiedzieliśmy, że taka zabawa może nam zając 3 godziny.- Co my możemy jeszcze zrobić?- Zapytałam. Wszyscy obojętnie kiwnęli ramionami na `Nie wiem`
J- Ja muszę iść z Jazmyn na plac zabaw.- Powiedział zrezygnowany Justin.
N- Ja też chcę iść.- Odpowiedziałam i wystawiłam jęzor.
J- No dobra, to ja idę po małą.- Odchrząknął i wyszedł. Ja szybko ubrałam buty i czekałam przed domem. Zjawił się po 5 minutach.
Jz- Dźuśtin, tjo Njataljie?- Spytała.
J- Tak.- Odpowiedział i podszedł do mnie.
N- Cześć Jazmyn.- Powiedziałam.
Jz- Ćjeść Njataljie.- Odchrząkła.
N- Mów po prostu Smile. Chodźmy.- Dodałam i ruszyliśmy. Cały czas trzymała mnie za rękę i chyba nie miała zamiaru puścić. Doszliśmy na plac zabaw. Mała od razu pobiegła na ślizgawkę. Poszliśmy za nią i zostawiliśmy z innymi dziećmi. Znaczy to ona została, chciała się pobawić. Usiedliśmy na ławce. Siedzieliśmy nie odzywając się. Fajnie no nie? Po 30 minutach jednak się odezwał.
J- Smile..- Zaczął.
N- Tak?- Spytałam.
J- Czy, czy ty do mnie coś czujesz?- Spytał. Zmieszałam się. Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Nagle przybiegła do nas Jazmyn. (Haha ;p Umiem coś zepsuć)
Jz- Dźuśtin idźiemi dio domu?- Zapytała.
J- Jak chcesz to chodźmy.- Odchrząknął i wstaliśmy. Wróciliśmy każdy do swojego domu. No tak nie całkiem. Justin miał za chwilę przyjść. Pewnie będzie oczekiwał odpowiedzi.
N- Lily, chodź na chwilę do kuchni.- Poprosiłam przyjaciółkę.
L- Co się stało?- Spytała gdy staliśmy przy lodówce.
N- No bo Justin spytał się mnie czy coś do niego czuje. Co ja mam odpowiedzieć?- Odpowiedziałam.
L- Powiedz to co czujesz. Słuchaj głosu serca.- Powiedziała. Ale porada.
N- Ale zrozum ja nie chcę zniszczyć naszej przyjaźni.- Odchrząkłam.
L- Smile, zrozum. Słuchaj głosu serca.- Powtórzyła i wróciła do salonu. `Słuchaj głosu serca.` Ciągle męczyły mnie te myśli. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Pewnie on. Nie otworzę.
N- Christian otwórz drzwi!- Krzyknęłam. Otworzył. Uchyliła się postać chłopaka. Przeszły mnie ogromne ciarki. I co teraz?- Pomyślałam. Spróbuje zachować spokój i na razie nic nie mówić. Wdech, wydech. Wszedł. Teraz tylko pozostało mi się modlić, aby zapomniał. Wątpię, aby było to możliwe. Wróciłam do salonu, usiadłam na kanapie i głośno westchnęłam. – Co oglądacie?- Spytałam przyjaciółek.
L- Leci coś na MTV. Chwila spojrzę.- Powiedziała i kliknęła, aby sprawdzić.- Kardashianowie.- Podała pełną odpowiedź.
N- Ujdzie.- Odchrząkłam. Po chwili dołączyli do nas chłopacy.
*
Siedzę w pokoju i cudem wymknęłam się z salonu, okłamując wszystkich, że mnie brzuch boli. Uwierzyli. Chyba coraz lepiej zaczynam kłamać. Wpisywałam wpis do pamiętnika. Opisałam cały ten dzień, a najbardziej szczegółowo tą sytuacje z Justinem. Usłyszałam ciche pukanie drzwi.
N- Kto tam?- Spytałam. Mogłam w ogóle nie odpowiadać, bo mogłam się spodziewać najgorszego.
J- Justin.- Odchrząknął. No i jednak. Żałuję, że w ogóle potrafię mówić. Kolejny raz westchnęłam i myślałam co odpowiedzieć.
N- Nie ma mnie.- Wypaliłam. Głupota zawsze pozostanie głupotą.
J- Mogę wejść?- Zapytał.
N- Wejdź.- Odrzekłam cicho. Jak powiedziałam tak zrobił. Usiadł na brzegu łóżka.
J- Smile odpowiesz mi na pytanie?- Odpowiedział i wygodniej usiadł.
N- A jakie?- Paliłam głupią.
J- Dobrze wiesz jakie.- Wypowiedział, a ja się zająkałam. I teraz mogę postawić jeden wielki znak zapytania.
N- Eee..- Ciągnęłam. Dobra, jak prawda to prawda.- Justin słuchaj, tak coś do ciebie czuję, to jest w ogóle silniejsze ode mnie, nie wiem co zrobić, nie chcę zniszczyć naszej przyjaźni.- Dokończyłam.
J- Aaa.- Odchrząknął i posmutniał.
N- Justin? A czy ty do mnie coś czujesz?- Spytałam. Spojrzał mi w oczy.
J- Nell, ja do ciebie czułem już coś jak się tu zjawiłaś, nie mogłem znieść tego, że byłaś z Jeydonem, próbowałem spędzić z tobą każdą chwilę.- Wszystkie słowa mówił szczerze i czule. Jak dla mnie. Podniósł lekko mój podbródek.- Kocham cię.- Powiedział. Po moim ciele znowu przeszły dreszcze, ale przyjemne.
N- Ja, ja nie wiem co powiedzieć.- Jąkałam się.
J- Po prostu, czy czujesz to samo.- Odpowiedział. Nagle coś się ze mną stało.
N- Powiedzieć ci prawdę?!- Spytałam z oburzeniem. Chłopak zesmutniał i jego uśmiech całkowicie znikł z twarzy.- Justin kocham cię! Kocham cię ja nikogo innego!- Krzyczałam. Nie wiedziałam co we mnie wstąpiło. Po chwili pocałowałam go. Uświadomiłam co mną kierowało. Jak przyjaciółka mi mówiła SERCE. Może tak miało być? Justin pocałował mnie czule, namiętnie, a zarazem delikatnie.
J- Yyy..Więc nie wiem jak to sformułować.- Podrapał się po głowie. Domyśliłam się.
N- Tak będę twoją dziewczyną.- Powiedziałam za niego.
J- Naprawdę?- Spytał uradowany. Kiwnęłam głową na `Tak.` Wstał, chwycił mnie i zaczął obracać wokół własnej osi.
N- Justin, bo zaraz zwymiotuję.- Odchrząkłam gdy kołował mnie tak z dobre 3 minuty. Od razu mnie postawił. Usiedliśmy i rozmawialiśmy.
J- Wiesz, że cię kocham?- Zapytał.
N- Ekhem, Justin powtarzasz to co sekundę.- Odpowiedziałam i się do niego przytuliłam. Czułam bijące od niego ciepło. Po chwili ktoś do nas wparował. Szybko odsunęłam się od JB.
L- Widziałam!- Krzyknęła.- Idziecie na kolacje, czy macie zamiar się jeszcze nacieszyć?- Spytała. Akurat zaczęło mi burczeć w brzuchu.
N- To chyba mówi za mnie.- Zaśmiałam się. Wszyscy razem zeszliśmy na dół i usiedliśmy przy stole. Caitlin podała kanapki i wszyscy je skonfiskowaliśmy. Zadowoleni postanowiliśmy, iż udamy się na imprezę. Kuzynka zaproponowała nam jakiś bar. Zgodziliśmy się. Szybko udałam się na górę i powyrzucałam wszystkie ciuchy na podłogę. Wygramoliłam jakiś zestaw, bo przecież muszę jakoś wyglądać. Wybrałam TEN zestaw i ruszyłam do łazienki. Wzięłam długa kąpiel i nasmarowałam się balsamem brzoskwiniowym. Założyłam ubrania, i podłączyłam lokówkę. Gdy się nagrzała zakręciłam włosy. Potem poprawiłam włosy, i musnęłam usta błyszczykiem od mamy- balonowym. Jak zwykle musiałam się obejrzeć w lustrze. Efekt końcowy był udany. Zadowolona uśmiechnęłam się do siebie, chwyciłam torebkę, i wrzuciłam do niej telefon, iPoda, pieniądze i błyszczyk. Zapięłam buta i poszłam do pokoju Lily. Wyglądała ślicznie. Jej niebieska sukienka pasowała pod kolor oczu. Buty miała granatowe, srebrny wisiorek, z 5 srebrnych bransoletek i do tego granatowo-biały makijaż.- Gotowa?- Spytałam.
L- Jasne, idziemy po Caitlin?- Odpowiedziała. Wyszłyśmy z pokoju i popędziłyśmy do pokoju Cait. Kuzynka miała na sobie zieloną, pofalowaną przy końcu sukienkę. Pod kolor buty. Jej włosy pięknie opadały na piersi.
N- A ty gotowa?- Zapytałam.
C- Już tak.- Odchrząkła muskając usta błyszczykiem.
L- Po rodzinie ni nie ginie.- Rzekła. Obie się zaśmiałyśmy.
N- A zadzwoniłaś po Ryana?- Padło kolejne pytanie.
C- Tak, pewnie już jest na dole.- Odpowiedziała i wyszliśmy. No to każdy będzie miał teraz parę. No bo pewnie Lily i Chris ze sobą kręcą. Więc niech mnie nie kłamią. Gdy stałyśmy wszystkie na ostatnim schodku chłopacy stali nieruchomo. Szybko podeszłyśmy i wzięłyśmy ich pod rękę. Christianowi pewnie się podobało, że w końcu komuś się podoba. Zamknęliśmy dom i ruszyliśmy na Ziemię Obiecaną.
*
Dotarliśmy w 10 minut. Przyznam lokal był duży. Uchyliliśmy drzwi i weszliśmy. Wewnątrz był ogromny. 2 razy taki jak na zewnątrz. Od razu zajęliśmy stolik.
R- Idę po napoje. Co chcecie?- Spytał. Prawie wszyscy brali alkohol, oprócz mnie, Justina i Lily.
N- Ej, Christian tobie to chyba Red Bull wystarczy. Haha.- Odchrząkłam i się zaśmiałam.
C- Christian, ty nie pijesz alkoholu. Jesteś za młody.- Powiedziała stanowczo Caitlin. Aparacik bezradnie pokiwał głową. Ja, Lily, Chris i JB ruszyliśmy na parkiet. Nie wiedziałam, że Justin potrafi tyle ‘tricków’. Był znakomitym tancerzem. Potem się rozłączyliśmy i tańczyliśmy razem. Widziałam też na horyzoncie Ryana i Caitlin. Byli na oko lekko podpici. Ja tylko potaktywałam w rytm muzyki. Zaczęła lecieć wolna piosenka. Owinęłam ręce wokół szyi Justina i zaczęliśmy się kołysać. Zapominałam o wszystkim gdy patrzałam w jego tęczówki. Zatapialiśmy się w muzyce. Nasze usta się złączyły w pocałunku. Tym razem namiętnym. Chciałam aby ta chwila trwała wiecznie. Nic się nie liczyło tylko ON. Justin, a od teraz MÓJ Justin.
N- Dziękuję.- Powiedziałam wtulając się w jego tors.
J- Za co?- Spytał.
N- Za to że jesteś. Wiesz Justin śniłeś mi się jak byłam jeszcze w Toronto.- Odchrząkłam.
J- Ale jak to możliwe?- Odpowiedział.
N- Nie wiem, ale teraz się cieszę, że cię poznałam.- Dodałam i dalej tańczyliśmy. Po skończonej piosence poszliśmy odpocząć. Wzięłam łyk swojego soku. Znaczy Coli. Dołączyli do nas Lily i Christian. Justin poszedł do toalety za potrzebą. Po minucie chciałam wstać. Zrobiłam to i zakręciło mi się w głowie.
________________________
I ciąg dalszy nastąpi. Haha . Rozdział bez ładu i składu ale jest. Trochę przesłodzony ;p. A taam ; >.
Przepraszam że nie dodawałam, ale wiecie ZAPALENIE SPOJÓWEK.
Ostatnio jeszcze jak głupia się poryczałam, gdy dowiedziałam się, że Justin zgarnął 4 statuetki. A teraz ryczałam przy ` Pray `, gdy usłyszałam jak ją zaśpiewał. Pierwszy raz ją słyszałam. ♥
Okey. Więc bardzo was PROSZĘ. Dodawajcie komentarze. Wiele osób do mnie pisze i na gg i na Twitterze. Więc jeszcze raz PROSZĘ . To bardzo motywuje.
Peace & Love ♥
Do następnego ! < 3
Super:):)rozdział:):) CZYTAM:):):):) Proszę o kolejny rozdział:):):)
OdpowiedzUsuńSuper:):)rozdział:):) CZYTAM:):):):) Proszę o kolejny rozdział:):):)
OdpowiedzUsuńSuper:):)rozdział:):) CZYTAM:):):):) Proszę o kolejny rozdział:):):)
OdpowiedzUsuńSuper:):)rozdział:):) CZYTAM:):):):) Proszę o kolejny rozdział:):):)
OdpowiedzUsuńSuper:):)rozdział:):) CZYTAM:):):):) Proszę o kolejny rozdział:):):)
OdpowiedzUsuńSuper:):)rozdział:):) CZYTAM:):):):) Proszę o kolejny rozdział:):):)
OdpowiedzUsuńSuper:):)rozdział:):) CZYTAM:):):):) Proszę o kolejny rozdział:):):)
OdpowiedzUsuńSuper:):)rozdział:):) CZYTAM:):):):) Proszę o kolejny rozdział:):):)
OdpowiedzUsuńFajne :) yyyy nie wiem co napisać. poprostu strasznie mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńaaa normalnie kocham cie i kocham tego bloga!;Dhaha
OdpowiedzUsuńmordka mi się cieszyła jak czytałam :>
czekam na następny:D;*
Heh e następny super rozdzialik teen najlepszy :*
OdpowiedzUsuńKocham cię jesteś zajebista a ten blog jest megaa ;** Już nie mogę się doczekać szybko pisz , pisz ;*
OdpowiedzUsuńCzytam ;)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział xD
Czekam na NN ;***
nn !! swietnie piszesz ;*
OdpowiedzUsuń